ENG below
Na początku był obraz.
Obraz mniej lub bardziej udany, ale co ważne dający poczucie satysfakcji swojemu autorowi. Była to praca o szlachetnym tytule "Rzepa". Zrealizowana na płycie mdf o wymiarach 30 x 60 cm. Projekt przyzwoity, uwzględniający różne techniki. Tworzony emocją, w duchu ekspresjonizmu abstrakcyjnego z twistem sztuki ulicznej i widoczną inspiracją dalekowschodnią kaligrafią.

Niemniej los Rzepy od początku był przesądzony. W oczach swojego twórcy był zbyt pospolity, nie wyczerpywał w pełni potencjału kreatywnego autora. W głowie artysty rezonowała myśl. A gdyby jego dzieło zadawało więcej niż tylko jedno pytanie? Więcej niż oczywiste "Czy widać tu rzepę?"
Postanowił zdekonstruować swój obraz. Niczym szalony naukowiec z XIX wiecznej powieści Mary Shelley w akompaniamencie piły mechanicznej zaburzył homeostazę Rzepy. Pociął obraz na 8 części, dodał kilka elementów, spreparował odpowiednie podobrazie i stworzył nowe dzieło „Deconstruction #1".

Obraz, który do chcących go usłyszeć krzyczał wieloma pytaniami;
Czy obraz "Rzepa" nadal istnieje? Czy jest to jedynie wspomnienie tej pracy? Jeśli istnieje to, gdzie leży granica jego nieistnienia? Jeśli nie istnieje, to w którym momencie przestało istnieć? Z pierwszym cięciem? W chwili pomieszania jego elementów? A może w momencie powstania koncepcji dekonstrukcji w głowie artysty?
Ile historii opowiada ten obraz? Historie namalowanego warzywa? Historię obrazu o warzywie? Historię obrazu powstałego z obrazu o warzywie? Historie autora pragnącego stworzyć coś nieoczywistego?
Czy to praca o przemijaniu? O powstawaniu? O postrzeganiu? O procesie twórczym?
A co z interpretacjami własnymi? Wszak obraz abstrakcyjny nawet dla nieznających intencji twórcy bywa zwierciadłem własnych doświadczeń...
W tle miauknął czarny kocur, zagrzmiała błyskawica, a nakręcony spiralą pytań artysta zakrzyknął "Buuuuahahaha..."
Ego zostało zaspokojone.
W podobnym schemacie zaczęły powstawać kolejne obrazy szybko nazwane "Tymczasowymi" Prace, które nigdzie nie eksponowane trwają w swej podstawowej formie jedynie przez chwile. Ich fragmenty stają się składowymi innych projektów.
Nie dostrzegane, niedoceniane obrazy tymczasowe powstawały i traciły swoja strukturalną integralność w milczeniu. Do czasu wernisażu wystawy "Wizja skonstruowana" gdzie pierwszy obraz tymczasowy został zaprezentowany szerszej publiczności. Dostał swoją tabliczkę z opisem i honorowe miejsce na równie tymczasowej instalacji. Opowiadał historie wszystkich poprzednich obrazów tymczasowych, o których istnieniu nikt nie wiedział. A na imię było mu:
"EGO" I 60 x 120 cm I technika własna na płycie MDF

Było to dzieło z wielu względów wyjątkowe dla swojego kreatora.
Był to pierwszy obraz tego typu eksponowany w galerii. Pierwszy zawierający tekst, który po pocięciu staje się podstawą do zadawania kolejnych pytań. Była to też pierwsza praca będąca składową projektu konkursowego współorganizowanego przez krakowski MOCAK. Korowód zasług wieńczy fakt, że jest to też pierwszy obraz tymczasowy, którego nazwa przeszła na dzieło ostateczne.
Dziś jego wspomnienie odnajdujemy w obrazie:
"EGO II" I 80 x 120 cm I technika własna

Takie to było story... ;)
Please share it if you like it
In the beginning there was a painting.
A painting more or less successful, but importantly, one that gave a sense of satisfaction to its author. It was a work with the noble title "Turnip". It was realized on an mdf board measuring 30 x 60 cm. A decent project, taking into account various techniques. Created with emotion, in the spirit of abstract expressionism with a twist of street art and visible inspiration from Far Eastern calligraphy.

Nevertheless, Turnip's fate was a foregone conclusion from the beginning. In the eyes of its creator, it was too common, and did not fully exhaust the author's creative potential. A thought resonated in the artist's head. What if his work asked more than just one question? More than the obvious "Can you see a turnip here?"
He decided to deconstruct his painting. Like a mad scientist from a 19th century novel by Mary Shelley, accompanied by a power saw, he disrupted the homeostasis of the Turnip. He cut the painting into 8 parts, added a few elements, crafted a suitable sub-image and created a new artwork, "Deconstruction #1."

A painting that to those who wanted to hear it shouted many questions;
Does the painting "Turnip" still exist? Or is it only a memory of this work? If it exists, where is the limit of its non-existence? If it does not exist, at what point did it cease to exist? With the first cut? At the moment of confusion of its elements? Or at the moment of the concept of deconstruction in the artist's mind? How many stories does this painting tell? The story of the painted vegetable? The story of a painting about a vegetable? The story of a painting created from a painting about a vegetable? The story of the author wanting to create something out of the ordinary?
Is this work about transience? About emergence? About perception? About the creative process?
And what about self-interpretations? After all, an abstract painting, even for those who do not know the intentions of the creator, can sometimes be a mirror of one's own experience....
In the background, a black cat meowed, lightning thundered, and, shot through with a spiral of questions, the artist shouted "Buuuuahahaha...".
Ego was satisfied.
In a similar pattern, other paintings began to emerge, quickly dubbed "Temporary" Works that are not exhibited anywhere last in their basic form only for moments. Their fragments become components of other projects.
Unnoticed, unappreciated, temporary paintings were created and lost their structural integrity in silence. Until the opening of the exhibition "Vision Constructed" where the first temporary painting was presented to a wider audience. It got its own plaque with a description and an honorary place on an equally temporary installation. He told the stories of all the previous temporary paintings that no one knew existed.
And his name was
"EGO" I 60 x 120 cm I own technique on MDF board

It was a work unique to its creator for many reasons.
It was the first painting of its kind exhibited in the gallery. The first to contain text that, when cut, becomes the basis for further questions. It was also the first work to be a component of a competition project co-organized by Krakow's MOCAK.
Finally it is also the first temporary painting whose name passed for a definitive work. Today its memory is found in the painting
"EGO II" I 80 x 120 cm I own technique

Please share it if you like it
Comments