top of page

Art collaboration with Kamil Jakuza Jaczyński

Zaktualizowano: 28 sty 2023



ENG below

-----

Artystyczna kolaboracja to temat, ktory chodził za mną od początków mojej przygody z szeroko pojętą sztuką. Z dawnych lat pamiętam "kreatywne nocki", podczas których tworzyliśmy ze starym znajomym animacje i komiksy o surrealistycznych bohaterach. Albo niezliczone muzyczne ustawki i jam session gdzie powstawały światowe hity, których niestety nikt nie zarejestrował ;]

Wspólna praca twórcza to jedna ze składowych mojego artyzmu. Już na etapie poszukiwań własnego stylu zastanawiałem się jak będą wyglądały moje przyszłe "wspólne" projekty. Nigdy nie interesowały mnie standardowe rozwiązania.

Schemat: "X + Y = dzieło" gdzie każdy artysta domalowuje swoją część obrazu wydaje mi się zwyczajnie zbyt nudny. Myśląc o zespołowym procesie kreacji mam w głowie bardziej skomplikowane wzory. Zaplanowałem już kilka kombinacji o różnym stopniu złożoności. Chciałbym jednak, żeby ścieżka mojego artystycznego rozwoju oczami śledzącego mnie odbiorcy tworzyła pewną historię.

Zacznijmy więc od wzoru o niskim stopniu skomplikowania "X/2 + 2Y = 2 dzieła".

To symboliczne działanie udało mi się zrealizować z Kamilem Jakuzą Jaczyńskim - neoekspresjonistą z krwi i kości i niekwestionowanym weteranem artystycznych kolaboracji. Nasz projekt był siódmy na jego liście, choć po raz pierwszy jego dzieło było bazą, a nie zwieńczeniem projektu.

Technicznie wyglądało to tak:

Kamil namalował obraz (X), który ja przeciąłem na pół (X/2), do obydwu części dodałem coś od siebie (2Y) i w ten sposób powstały dwa obrazy. To jednak tylko suchy opis, w rzeczywistości proces nacechowany był masą pozytywnej energii. Od początku świetnie się rozumieliśmy i podążaliśmy w podobnym kierunku. W zasadzie dogadaliśmy wstępne założenia nim spotkaliśmy się na żywo. Warto tu wspomnieć, że powyższe prace są efektem rzucenia przypadkowego komentarza na Insta zaprzyjaźnionej artystki. Efekt motyla w praktyce.

Tak czy inaczej świetnie się zgraliśmy i w przygotowaniu mamy już bardziej skomplikowane kolaboracyjne wzory.

Synergia naszych styli bardzo mnie kręci. Na pierwszy rzut oka mamy tu same przeciwieństwa:

Ekspresjonistyczny obraz namalowany emocją vs rozkminiana w dziesiątkach kombinacji kompozycja geometryczna.

Dzieło powstające w kilka godzin vs. maraton cięcia i schnięcia.

Wplecione w widoczny sposób dystopijne hasła vs. manifesty miłości i dobrobytu ukryte pod trójwymiarowymi elementami (o tym aspekcie mojej twórczości napisze innym razem).

Wszystko jednak, w moim odczuciu świetnie się komponuje. Zaproponowane przez Kamila nazwy obrazów NGC 4826 i NGC 3034 nawiązują do odległych galaktyk i idealny sposób wpisują się w kultywowaną przeze mnie filozofię Wzwyż.

Bo co może być bardziej Wzwyż niż kosmos? ;)




ENG

Artistic collaboration is a topic that has followed me since the beginning of my adventure with art in the broadest sense. From the old days I remember "creative nights", during which we created animations and comics about surreal characters with an old friend. Or countless musical meetings and jam sessions where world hits were created, which unfortunately no one recorded ;]

Collaborative creative work is one of the components of my artistry. Already at the stage of searching for my own style I wondered what my future "collaborative" projects would look like. I was never interested in standard solutions.

The formula: "X + Y = artwork" where each artist paints his part of the picture seems to me simply too boring.

Thinking about the team creation process, I have more complicated designs in my mind. I have already planned several combinations of varying degrees of complexity. However, I would like the path of my artistic development through the eyes of the viewer following me to create a story.

So let's start with a low-complexity formula "X/2 + 2Y = 2 works".

I managed to realize this symbolic action with Kamil Yakuza Jaczynski - a neo-expressionist and an undisputed veteran of artistic collaborations. Our project was the seventh on his list, although for the first time his work was the base, not the culmination of the project.

Technically it looked like this: Kamil painted a picture (X), which I cut in half (X/2), added something from myself to both parts (2Y) and thus two paintings were created.

However, this is only a dry description, in fact the process was characterized by a a lot of positive energy. From the beginning, we understood each other very well and went in a similar direction. In fact, we agreed on the initial assumptions before we met in person. It is worth mentioning here that the our collaboration is the result of throwing a random comment on Insta of a different artist. The butterfly effect in practice.

Anyway, we got along great and we already have more complex collaborative designs in the pipeline.

The synergy of our styles really turns me on.

At first glance, we have the very opposites here:

An expressionistic painting painted with emotion vs a geometric composition dissected in dozens of combinations.

A work of art created in a few hours vs. a marathon of cutting and drying.

Visibly woven dystopian slogans vs. manifestos of love and prosperity hidden under three-dimensional elements (I will write about this aspect of my work another time).

Everything, however, in my opinion, blends perfectly.

The names of the paintings NGC 4826 and NGC 3034, proposed by Kamil, refer to distant galaxies and fit perfectly with the Up philosophy I have cultivated.

Couse what could be more Up than the cosmos?


NGC 3034 60 x 60 cm | own technique on wood


 

NGC 4826 | 60 x 60 cm | own technique on wood

82 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

コメント


bottom of page